Masz pytania? Zadzwoń: +48 721-145-156

Piękny sport, sposób spędzania wolnego czasu, wspaniała pasja! Ale po co? Zgodnie z żartobliwą definicją żeglarstwo to bardzo drogi sposób przemieszczania się między punktami na wodzie w sposób niewygodny i wolny. No więc po co?

Co daje nam żeglarstwo?

Oczywiście, dla ludzi ceniących aktywny odpoczynek, relaks w ciepłym morzu lub przeciwnie, ekstremalne wyzwania na zimnych akwenach – słynne niedźwiedzie mięso – to żeglarstwo jest jak najbardziej wskazane. Co jednak oprócz wypoczynku bądź przygody na morzu może nam dać żeglarstwo? Czy uprawianie tego pięknego sportu – albo jak chcieli starożytni – ars navigatoria, ma, poza rozrywką, jakiś sens?

Głębsza analiza problemu pokaże, że jak najbardziej, żeglarstwo może nam dać dużo rożnych umiejętności i nawyków, które przydają się w codziennym, lądowym, rodzinnym i zawodowym życiu.

Jak żeglarstwo wpływa na organizm człowieka?

Przede wszystkim żeglarstwo wzmacnia nasze ciało, zmęczone wielogodzinnymi nasiadówkami w pracy. Jest sportem uprawianym w kontakcie z przyrodą, dzika i nieujarzmioną. Dla ludzi mieszkających w mieście, w ciasnych blokach, każda chwila na wodzie to ogromy zastrzyk tlenu, endorfin, zdrowego wysiłku fizycznego, słowem całego szeregu czynników, które poprawiają nasze zdrowie fizyczne i przede wszystkim psychiczne. Jak jestem na wodzie odkładam telefon, nie scroluję bez sensu niepotrzebnych mi informacji, cieszę się każda chwilką ciszy i spokoju. Dla mózgu mieszkańca Europy początku XXI wieku, przebodźcowanego w stopniu zatrważającym terapeutyczny aspekt żeglarstwa jest nie do przecenienia. Nawet po krótkim, tygodniowym rejsie czuję jak odpoczywają moje oczy, które nie muszą przez ten czas ślepić w ekran, tylko patrzą daleko na wielkie przestrzenie.

Czego uczy żeglarstwo?

Żeglarstwo rozwija i wzmacnia również inne cechy. Uczy organizacji i planowania. Robiąc rejs musisz opracować menu, przygotować odpowiednie zapasy, rozpisać budżet uwzględniający różne wydatki typowe i nietypowe. Musisz przygotować załogę. Jeśli płyniesz z ludźmi nieznającymi jeszcze żagli musisz podpowiedzieć im jaki mają wziąć ekwipunek, aby zabrali rzeczy konieczne. Musisz patrzeć szeroko na problem.

Planowanie ważne jest też podczas samego rejsu, trzeba być przygotowanym na zmiany planów i to zarówno w skali globalnej – gdy pogoda zmusza nas do zmiany planów i trzeba się elastycznie do niej dostosować jak i w skali mikro, gdy na szybo musimy zmienić zaplanowany manewr cumowania. Wytrenowane i sprawdzone w ten sposób kompetencje na pewno przydadzą się w życiu zawodowym. Czym różni się planowanie rejsu od planowania projektu w firmie? Wyłącznie tematem, metody są przecież te same.

Zostań złotą rączką na środku wielkiej wody

Podczas rejsów bardzo przydaje się i rozwija się inna umiejętność przydatna w życiu: improwizacja. Na Jachcie mamy określony zestaw materiałów i narzędzi a nagle coś się zepsuło. Na przykład mięso na zaplanowane posiłek. Jesteśmy na środku Bałtyku, supermarketu nie ma w pobliżu, a coś trzeba wymyśleć bo załoga głodna… to to improwizujemy odkrywając w sobie talenty Makłowicza.

Inny przekład. Coś się zepsuło i trzeba to naprawić mając dostępne tylko co na pokładzie…Każdy wówczas zamienia się w inżyniera wynalazcę, z nieoczekiwanych materiałów tworząc potrzebne narzędzia bądź materiały, tworząc nowe – działające konstrukcje. Byłem kiedyś świadkiem jak skipper przy pomocy kubka po jogurcie i srebrnej taśmy klejącej (ma się nie ruszać użyj szarej taśmy, ma się ruszać użyj WD – 40) zrobił małą wnękę na prysznic zaburtowy na rufie, uszkodzony ze starości.

Relacje w załodze – jak je rozwijać?

Wspólne pływanie pozwala nam również przetestować i rozwinąć nasze kompetencje interpersonalne. Na małej przestrzeni żaglówki jesteśmy na siebie skazani, A więc dla wspólnego dobra musimy poświęcić część naszego egoizmu dla wspólnego dobra. Jeśli jesteśmy skipperem może się zdarzyć, ze będziemy zmuszeni stać się negocjatorem w ewentualnych (nie daj Boże), konfliktach, które, jeśli nie zostaną szybko i pozytywnie rozwiązane, mogą zepsuć wypoczynek wszystkim, a w skrajnym przypadku mogą doprowadzić do katastrofy.

Jako skipper muszę być liderem, który porywa ludzi za sobą, pokazuje im piękno świata i żeglarstwa. Nawet rodzinny rejs w Chorwacji daje możliwość zbudowania swojej pozycji lidera – ojca rodziny, który pokazuje się żonie i przede wszystkim dzieciom jako głowa rodziny – ten który decyduje i podejmuje decyzje a potem wciela je w życie. Przy współczesnych trudnościach w wychowywaniu dzieci, którym świat cyfrowy jawi się jako szalenie atrakcyjny, jest to chyba bardzo dobra i skuteczna metoda dotarcia do młodego człowieka i pokierowania jego rozwojem na świadomego i szczęśliwego człowieka.

Najważniejsze jednak jest chyba to, że żeglarstwo pozwala nam sprawdzić nasze możliwości, naszą odporność na stres, niewygodę i trudne warunki (jeśli wybierzemy opcje: niedźwiedzie mięso).

Żeglarstwo szansą na rozwój?

Czy opisane powyżej argumenty przekonują, że żeglarstwo jest wspaniałą metoda na rozwój własny i naszych najbliższych, których zapraszamy do przygody na wodzie? Mam nadzieję, ze tak. Osobiście już wielokrotnie zauważyłem jak umiejętności wytrenowane podczas rejsów mniej lub bardziej świadomie wpływają na poprawę moich działań zawodowych i prywatnych. Spróbujcie!

Autor tekstu: Arkadiusz Adamczuk