Masz pytania? Zadzwoń: +48 721-145-156

Na Mazury, Mazury Mazury….. gdzie komary w d… tną.

Jedziemy na Mazury. Ktoś, kto jest żeglarzem, po wielu barwnych opowieściach namówił nas na rejs po Krainie Tysiąca Jezior. Jedziemy więc, ale nigdy nie byliśmy na jachcie.

Co więc wziąć ze sobą? Co jest niezbędne a co będzie zawadzać? Jak się spakować?

To są pytania, które stają przed każdym, kto chce zacząć przygodę z żeglarstwem od Mazur właśnie.

Region Wielkich jezior Mazurskich leży, jak wszyscy wiedzą, w północno-wschodniej Polsce. I to jest ważna informacja w kontekście klimatu i pogody w tym regionie, która nawet w lecie potrafi być zaskakująco zmienna. A to z kolei wpływa na dobór ekwipunku.

Więc co zabrać? Siadamy przed szafą i patrzymy. Zaczynamy od rzeczy najbliższych ciału czyli od bielizny. Na jachtach, zwłaszcza mazurskich wody pitnej jest mało, trzeba ją oszczędzać, zaś w jeziorze prać nie wypada, niech woda w nim pozostanie czysta. Więc nie ma za bardzo możliwości uprania czegokolwiek. No, chyba, że w porcie. Tylko czy nie szkoda nam czasu na pranie w czasie wakacyjnej wyprawy? Rozwiązanie jest proste – należy wziąć tyle kompletów bielizny, ile dni będzie trwać rejs (czyli zazwyczaj siedem) + jeden dodatkowy komplet. Zużytą bielizny chowamy do woreczka. Poczeka tydzień na pranie. Mazury są piękne o każdej porze roku a żeglować na nich można już od wiosny do aż do jesieni. Ubiorem, który nie jest może niezbędny ale zdecydowanie poprawi mam komfort życia na jachcie jest bielizna termiczna. Dalej coś do spania (leginsy, piżama itp.). Ważne zwłaszcza dla zmarzluchów, a noce mazurskie bywają chłodne. Niektórzy, co bardziej ciepłolubni zabierają nawet jakąś czapkę, żeby komfortowo się wyspać. No i samo spanko czyli śpiwór i poduszka (a i koc się przyda, żeby go rozścielić na materacu), je tez trzeba wziąć ze sobą, jako, że mazurskie firmy czarterowe nie zapewniają pościeli.

Jak już się wyspaliśmy to wychodzimy na pokład. Najwygodniej byłoby boso, jednak każdy, kto już był na rejsie, wie ile elementów na pokładzie chce zrobić nam krzywdę: jakieś knagi i inne żelazne ustrojstwo tylko czeka aż uderzymy w nie stopą bardzo boleśnie. Tak więc buty zakładamy nie tylko wtedy gdy jest zimno. Nie muszą to być super wypasione buty żeglarskie, którymi poszpanujemy w marinie. Wystarczą zwykłe trampki czy adidasy, ale jedna ważna rzecz: podeszwa powinna być biała, taka, która nie pobrudzi pokładu. Na jacht nie nadają się natomiast absolutnie buty, którymi dreptamy po górach. Ich podeszwa, jeśli jest w dodatku wzmocniona jakim metalem może uszkodzić pokład. Podobnie, drogie Panie, szpilkom mówimy stanowcze nie. Niestety, te buty, mimo że ślicznie podkreślają urodę, na jachcie są niedopuszczalne. Niszczą pokład i co najważniejsze nie zapewniają stabilnej postawy ciała – a jacht się kołysze, okuć i innych elementów pełno – jedno potknięcie i nieszczęście gotowe. Bardzo sprawdzą się natomiast klapki pod prysznic, do którego udamy się w porcie.

Mazury latem to gorące dni i możliwość kąpieli w jeziorze, strój kąpielowy jest oczywistością. Jak ktoś ma i lubi, albo jak na rejsie są dzieci, to wielką frajdę sprawią wszystkim dmuchane zabawki: modne ostatnio wielkie flamingi itp. Nie zajmą dużo miejsca a frajda – bezcenna. Warto w tym miejscu wskazać na jeszcze jeden produkt, który może być przydatny w kontakcie z wodą jeziorną. Gdy stoimy na dziko i najdzie nas potrzeba (zdarza się niektórym takie dziwactwo) umycia się, warto zaopatrzyć się w naturalne i biodegradowalne kosmetyki, zwłaszcza mydło. Można zrobić zrzutkę i kupić taki produkt w kilka osób, żeby zoptymalizować koszty. Piękno mazurskiej przyrody i czystość jej jezior są tego warte. A w porcie albo podczas żeglugi? Zwykły T-shirt wraz z krótkimi spodenkami (w porcie dziewczyny mogą też założyć sukienkę/spódniczkę) w zupełności wystarczy.

Piękna i słoneczna aura może się zmienić bardzo dynamicznie w wietrzna i deszczową. Na to też musimy być przygotowani. Nie trzeba od razu szukać sztormiaka, który wytrzyma żeglugę wokół przylądka Horn, o kosmicznych parametrach. Wystarczy ciepły sweter bądź polar, a jak pada to jeszcze kurtka przeciwdeszczowa odporna również na wiatr. No i długie spodnie chroniące nogi od zimna. Ważne, żeby ten ubiór zapewniał swobodę ruchów konieczną przy pracy na pokładzie podczas żeglugi. W bardzo zimne dni, gdy w dodatku pada a płynąć trzeba sprawdzą się też kalosze – gdy bierzemy udział w kursie żeglarskim są one obowiązkowym elementem naszego wyposażenia. Jesienią i zimą, aby w pupę było ciepło dobrym rozwiązaniem i zamiennikiem spodni od sztormiaka mogą być spodnie narciarskie.

Z drobnego sprzętu osobistego, który trzeba mieć ze sobą, to zawsze przydaje się latarka czołówka: można jej użyć w nocy wychodząc z jachtu, przy ognisku, i w wielu innych sytuacjach. Koniecznie trzeba pamiętać o zabraniu kremu z filtrem do opalania i środka odstraszającego kleszcze i komary (one naprawdę w d… tną). W aptekach dostępne są również specyfiki łagodzące swędzenie po ukąszeniu owada. Jeśli bierzemy jakieś leki koniecznie pamiętajmy o ich spakowaniu. W lecie na pokładzie słońce czujemy nie tylko skórą. Koniecznie trzeba chronić oczy dobrymi okularami przeciwsłonecznymi z filtrem UV. To szkodliwe promieniowanie pada nie tylko z góry, ale i odbija się od wody, więc musimy szczególnie uważać. Z tego samego powodu czapka z daszkiem może nas uchronić od porażenia słonecznego.

Mamy już to wszystko zgromadzone na stosie i teraz pytanie, w co to upchać? Pamiętajmy, że na jachcie miejsca jest mało. Przemyślmy dokładnie co będziemy nosić i ile razy i czy na pewno 20 ulubionych koszulek (sukienek) jest nam potrzebne na 7 dni rejsu? Gdy już mamy gotową listę pakujemy się w miękką torbę lub łatwy do złożenia plecak. Sztywna walizka na kółkach nie zmieści się pod pokładem, no chyba, że będziemy ją holować za sobą jako ponton. Osobiście zawsze polecam posegregowane rzeczy zapakować w mocne worki foliowe (np. takie na śmieci) i dopiero potem układanie je w torbie. Takie rozwiązanie ułatwi później ich rozmieszczenie w dostępnych bakistach i jaskółkach.

Osoby, obdarzone szczególnym talentem muzycznym mogą umilić wszystkim rejs śpiewając (nie tylko szanty) i grając na gitarze. Na nią zawsze znajdzie się miejsce, nawet w najmniejszym jachcie. (Warto wspomnieć, że osoby pozbawione słuchu muzycznego też mogą umilić wszystkim rejs nie śpiewając i nie grając na gitarze.)

Na sam koniec zostawiłem opisanie najważniejszych rzeczy jaką ze sobą należy wziąć na rejs. Są to: dobry humor, otwartość na innych, radość i chęć dobrej zabawy. Bez tego nawet najlepsze żeglarskie ciuchy z renomowanych firm na nic się zdadzą.

Autor: Arkadiusz Adamczuk